Rano obudziły mnie krzyki Toma. Niechętnie otworzyłam oczy.
No tak znów dzień zaczynający się od kłótni. Przywykłam już do tego. Prawie
zawsze rano Tom krzyczy na mnie z pretensjami o byle co. Chodź często próbując
zapobiec kolejnej awanturze po prostu nie wytrzymywałam i wybuchałam swoimi
emocjami czasem mówiąc więcej niż bym chciała. Wtedy dopiero zaczyna się
awantura. Czasem więcej powiem a Tom pokazuje kto tu rządzi.
Wstałam z łóżka i
skierowałam się prosto do łazienki robiąc wszystkie poranne czynności.
Nałożyłam na siebie niebieskie rurki białą koszulę i niebieską marynarkę. Włosy
rozpuściłam i pomalowałam się delikatnie. Gdy byłam już całkiem gotowa wzięłam
głęboki wdech po woli wypuszczając powietrze. Byłam pewna co do kolejnej
kłótni. Tom tak szybko nie odpuszcza. Musi się na kogoś wydrzeć wyżyć by
później być jak to mówią jego koledzy ‘super gościem’. No i właśnie w tym się
zakochałam. W ‘super facecie’ który wydawał się być bez wad. Jednak jak już się
przyzwyczaiłam często się mylę i popełniam błędy. Uciekając z domu chciałam
wszystko zacząć na nowo. Być w końcu szczęśliwa. Gdy poznałam Toma wydawało mi
się że tylko z nim mogę być w pełni szczęśliwa. Wydawało mi się że z Tomem mogę
wszystko. Wydawało mi się że będąc z nim żadne smutki mi nie grożą. Pomyliłam
się. Gdy z nim zamieszkałam zdałam sobie sprawę jak bardzo. Chodź chciałam
uciec i zostawić go on był sprytniejszy i nie pozwolił mi na to. Teraz już wiem
że jestem skazana na niego do końca swojego życia.
Zeszłam na dół do
kuchni gdzie na krześle siedział Tom. Z lekkim strachem zatrzymałam się stojąc
teraz w drzwiach. Gdy tylko chłopak mnie zobaczył zrobił tą swoją wściekłą
minę. Patrzyłam na niego czekając aż wybuchnie. Mieszkając z nim już rok dobrze
znałam jego miny zachowanie. Po prostu znałam go perfekcyjnie. Chłopak
wstał z miejsca podnosząc leżącą na
stole białą koszulę.
-Możesz mi powiedzieć dlaczego mi jej nie wyprasowałaś?
–krzyknął na mnie pokazując na koszulę.
Popatrzyłam dziwnie na niego. Przecież wczoraj ją
prasowałam.
-Ale ja ją prasowałam... –zaczęłam się tłumaczyć jednak
chłopak mi przerwał.
-Wezmę inną. Gdy przyjdę do domu ma być czysto. Cały dom ma
się błyszczeć! –krzyknął wychodząc z kuchni.
-A gdy wrócę jeszcze sobie porozmawiamy. –dodał będąc już na
schodach prowadzących na piętro.
Westchnęłam ciężko podnosząc z podłogi rzuconą przez Toma
koszulę.
Brązowo-biała
kuchnia była naprawdę duża. Było to jedno z moich ulubionych miejsc w domu bo
kochałam gotować. Było to takie moje drugie życie odciągające mnie od tego
mojego ciągłego bólu który tak często odczuwałam nie licząc swojej pracy.
Jestem prezenterką w programie „Star” Szczerze mówiąc to kocham swoją pracę.
Poznaję przez nią wiele ludzi odciąga mnie ona od mojego beznadziejnego życia i
sprawia że na mojej twarzy mimo wszystko pojawia się uśmiech.
Z moich rozmyślań
wyrwał mnie krzyk Toma. Aż podskoczyłam. Nie minęła minuta a zły chłopak stał
już w drzwiach kuchni.
-Możesz mi powiedzieć jakim prawem używałaś mojego laptopa?
–krzyknął.
Przestraszona wstałam z krzesła. Przyznam szczerze
korzystałam z jego laptopa wcześniej nie pytając się o jego zdanie. Jednak nie
myślałam że będzie o to aż tak bardzo zły. Laptop był mi bardzo potrzeby do
pracy. Sama właściwie nie wiem czemu nie użyłam swojego. Cóż teraz jest już za
późno. Stałam próbując nie patrzeć na wściekłego Toma. Chłopak żywym krokiem
podszedł do mnie łapiąc mnie za nadgarstek. Jego silna ręka trzymała tak mocno
moją że aż syknęła z bólu. Mimowolnie spojrzałam w jego oczy. Było widać w nich
tylko wściekłość złość.
-Przepraszam. –powiedziałam próbując wyślizgnąć rękę z jego uścisku.
-Przepraszam. –powiedziałam próbując wyślizgnąć rękę z jego uścisku.
-To tylko słowa. –powiedział nadal zły. –Za karę będziesz
musiała oddać mi swój. –powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
Spojrzałam na niego błagalne.
-Nie możesz mi go zabrać. –powiedziałam gdy w końcu wyrwałam
swoją dłoń z jego uścisku.
-Mogę i to zrobię. –powiedział uśmiechając się.
Stałam opierając się o blat stołu.
-Nie możesz.
Chłopak zaśmiał się. Chwilę później nie było już go w
pomieszczeniu. Przestraszyłam się bo chłopak może zrobić wszystko. Niepewnym
krokiem wyszłam z kuchni. Będąc w korytarzu dostrzegłam idącego w moją stronę
Toma. Po chwili dostrzegłam w jego ręce mój czarny laptop. Brunet podszedł do
mnie uśmiechając się szyderczo. Bałam się co może zrobić.
-Widzisz mała ja tu żądzę i będę robić co chcę. –powiedział
będąc bardzo blisko mnie.
Uśmiechnął się do mnie i zrobił krok w tył. Spojrzałam
dziwnie na niego. Chłopak podniósł do góry mojego laptopa po chwili rzucając
nim o podłogę. W moich oczach pojawiły się łzy. Były tam zapisane rzeczy które
były mi bardzo potrzebne. Miałam tam wszystko.
-Jak mogłeś?! –krzyknęłam ze łzami w oczach.
Chłopak uśmiechnięty wzruszył ramionami.
-Posprzątaj to! –krzyknął z poważną miną pokazując na
pozostałości po laptopie.
-Nie. Nie zrobię tego! –krzyknęłam zła.
-Zrobisz!
-Nie!
-Właśnie że tak!
-Nie! –krzyknęłam mając już dość tego wszystkiego.
Chłopak podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz. Złapałam
się za bolący policzek i spojrzałam na niego. Był z tego bardzo ucieszony. W
moich oczach pojawiły się łzy. Miałam dość. Jak on mógł mnie w ogóle uderzyć?!
Chodź nie był to pierwszy raz to i tak
czułam się tak jakbym tego się kompletnie nie spodziewała.
-Posprzątaj to! –krzyknął zły brunet.
Spojrzałam na niego dalej mając łzy w oczach. Chodź chciało
mi się ryczeć i wyć to z całych sił próbowałam zahamować swoją słabość. Nie
chciałam dawać mu żadnej satysfakcji.
Kiwnęłam przecząco
głową. Nie będę robić tego co on mi każe. Kim ja jestem? Jakąś szmatą którą się
pomiata?! Miałam go już kompletnie dość. Chodź wiedziałam że chłopak zawsze
postawia na swoim to i tak próbowałam nie dać się złamać i być silna.
Jego brązowe oczy
były przepełnione złością. Przybliżył się do mnie i uderzył mnie tym razem w
drugi policzek. Teraz już nie mogłam tego wytrzymać. Nie jestem na tyle silną
osobą. Wybiegłam z domu cała zapłakana po drodze zabierając swoją torebkę.
Biegłam przed siebie nie zważając na krzyki Toma. Miałam już go dość.
Kompletnie dość. Nie pozwolę siebie tak traktować. Nie ma prawa mnie bić. Byłam
wściekła ale tak naprawdę to w pewnym sensie na siebie. Niby dlaczego jeszcze
od niego nie uciekłam chodź miałam już tyle okazji? Mogłam już dawno się mu
postawić nie dawać tej satysfakcji za każdym razem gdy sprawia że z moich oczu
spływają łzy. Nie po to uciekałam z domu od ojca który w pewnym sensie był taki
jak Tom. Nie po to chciałam zacząć nowe lepsze życie by wszystko było takie
same jak wcześniej. Chciałabym chodź przez chwilę być szczęśliwa. Co ja takiego
zrobiłam że zawsze muszę tak cierpieć? Co ja takiego zrobiłam że nigdy w życiu
nie mogę być szczęśliwa?
Biegnąc przed siebie
kompletnie nie widziałam drogi przez moje zapłakane oczy. Nie przejmowałam się
tym za bardzo bo dodrze wiedziałam
dokąd zmierzam. Prosto w stronę firmy w której pracuję. Biegnąc przed
siebie i dławiąc się łzami w pewnym momencie na kogoś wpadłam powalając i
siebie i tą osobę na ziemię.
-Bardzo przepraszam. –powiedziałam wstając z ziemi.
Chłopak wstał i spojrzał na mnie jednak ja nie widziałam za
bardzo jak wygląda przez swoje zaszklone oczy. Wiedząc że chłopak mi się
przygląda szybko zaczęłam wycierać swoją twarz z łez. Nie chciałam robić
zbędnego zamieszania. Nie chciałam by ktoś głupio pytał się co mi się stało.
Czemu płaczę.
-Płaczesz? –zapytał chłopak patrząc na mnie z troską. Z
troską która była mi obca.
Dopiero teraz mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Był to nie
wiele starszy ode mnie brunet z pięknymi niebieskimi oczami przez które przez
chwilę się zatrąciłam.
-To przez chłopaka? –zapytał gdy przez dłuższą chwilę nikt z
nas nic nie mówił.
Smutna spuściłam głowę w dół wpatrując się w swoje buty. Nic
nie odpowiedziałam.
-On nie jest tego wart. –mówił dalej chłopak.
Zła spojrzałam na niego.
-Nic nie wiesz. –krzyknęłam i zaczęłam biec przed siebie
zostawiając za sobą zdziwionego bruneta.
Właściwie to było mi go szkoda. Nie powinnam na niego tak
naskakiwać. Przecież on nic mi nie zrobił a ja się po prostu na niego wydarłam.
Przecież chciał mi tylko pomóc a ja... a ja po prostu zachowałam się fatalnie.
Było mi wstyd.
Wchodząc do dosyć
dużego budynku w którym pracowałam od razu poszłam w stronę łazienki. Ogarnęłam
się jakoś by nie było widać że płakałam. Pudrem zakryłam czerwony ślad pod
swoim okiem który był stworzony przez skutek uderzenia przez Toma. Zapewne
zostanie po tym ślad na dość długi czas. Gdy wyglądałam już normalnie jak to
przystało na zwykłego człowieka wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę
windy. Dziś miałam spotkać się z jakimiś gwiazdami którzy mają być moim gościem
w kolejnym programie. Chodź występ jest na żywo to i tak przed nim mamy dość
dużo prób by wszystko wyszło dobrze. Kolejnym moim gościem miała być jakaś
piątka chłopaków. Już nawet nie pamiętam nazwy ich zespołu bo szybko wyleciała
mi z głowy. Właściwie to nie za bardzo lubię te całe ‘gwiazdy’ są jak dla mnie
zbyt sztuczne. Zbyt często takie nie prawdziwe. Udają kogoś kim nie są.
Oczywiście nie wszyscy tacy są. Poznałam w swoim życiu wiele gwiazd i naprawdę
niektórzy są wspaniałymi ludźmi z którymi naprawdę zaprzyjaźniłam się. Niestety
ale nasz kontakt urwał się. Nie jest mi z tego powodu jakoś bardzo smutno. Wiem
że w swoim życiu poznaje się wiele ludzi. Niektórzy przychodzą a później
odchodzą z naszego życia. Taka jest kolej rzeczy. Cieszę się że mogłam ich
poznać mimo wszystko. Każdy z tych ludzi czegoś mnie nauczył. Nawet wtedy gdy
nie przypadli mi do gustu i można powiedzieć po prostu ich nie lubiłam. Mimo
wszystko czegoś mnie nauczyli i za to im bardzo dziękuję.
Wychodząc z windy
żywym krokiem zmierzałam w stronę swojej sekretarki. Dziewczyna z ciemnymi
włosami do ramion była dla mnie jak przyjaciółka. Zawsze gdy ją widziałam na
mojej twarzy był uśmiech. Nawet wtedy gdy nie miałam żadnego powodu do
uśmiechu. Po prostu zawsze mogłam na nią liczyć.
Uśmiechnęłam się do
radosnej dziewczyny która była otoczona masą papierów.
-Kiedy przychodzi ten zespół? –zapytałam odbierając od
dziewczyny kawę którą mi podała.
-Już są. –powiedziała i pokazała na salę gdzie nagrywaliśmy
program.
Westchnęłam ciężko po czym zaczęłam zmierzać w stronę
pomieszczania. Żywym ruchem nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka.
Rozejrzałam się dookoła. Własnym oczom nie wierzyłam gdy siedzącego na kremowej
kanapie dostrzegłam tego samego chłopaka na którego wcześniej wpadłam biegnąc
cała zapłakana. Przeklęłam pod nosem gdy zdałam sobie sprawę że jest on jednym
z pięciu członków jakże sławnego zespołu One Direction. Jak mogłam go nie
rozpoznać? Przecież jeszcze nie dawno czytałam o nich w Internecie i
dowiedziałam się naprawdę interesujących rzeczy. Z własnej głupoty odruchowo
uderzyłam się w czoło swoją prawą ręką.
----------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o tym rozdziale? mam nadzieję że nie jest on aż tak strasznie masakryczny jak mi się wydaje. Z resztą ja nigdy nie jestem w pełni zadowolona z tego co napisałam.
Mam do was pewną prośbę. Jeśli przeczytaliście to skomentujcie. Dla mnie to jest naprawdę ważne i dużo znaczy a dla was to tylko parę sekund. Naprawdę proszę. :)
Wspaniały rozdział! Masz talent :) Świetny styl pisania :)
OdpowiedzUsuńfajny :)
OdpowiedzUsuńBoski *-*
OdpowiedzUsuńJa chcę dalej!! :))
świetny ! next ! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Pisz następny bo już się doczekać nie mogę!
OdpowiedzUsuńWow! Super i piszesz.. noi świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńNo, no. Naprawdę dobrze piszesz. Tak lekko. Wierzę, że twój blog będzie naprawdę dobrze czytanym blogiem. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńhttp://baby-they-dont-know-about-us.blogspot.com/
Super! Zresztą jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuńWOW wspaniały rozdział ! pisz szybko następny bo juz nie moge się doczekać
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, opowiadanie - super, aż chce się czytać dalej i dalej. Jednak, często brakuje mi przecinków, ale te błędy są prawie niewidoczne, bo zasłania je bardzo ciekawa treść. :)
OdpowiedzUsuńsuuuuuuper kiedy następny bo już nie mogę się doczekać ?? <33333 *_*
OdpowiedzUsuńjakie masakryczny on jest świetny aa czekam
OdpowiedzUsuńkocham
OdpowiedzUsuńSuper zakochałam się:*
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny odcinek?:D
*_______________________* Ja kuż chce kolejny! Zajebisteee ;3 Czekam ;D
OdpowiedzUsuńChcę kolejne *_*
OdpowiedzUsuńJest Wspaniały *.*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część ;)
Wspaniały. Proszę pisz kolejną część. :)
OdpowiedzUsuńcudownee. *..* czekam na kolejny rozdział. c:
OdpowiedzUsuń+ http://psychologicallyill.blogspot.com/ obserwacja za obserwację.? ♥
Cudo *.* Poproszę następny <3
OdpowiedzUsuńŚwietne ! Czekam na kolejne rozdziały :*.
OdpowiedzUsuń: 3
OdpowiedzUsuńDawaj dalej! : D
Świetnie piszesz! nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału! A właśnie kiedy będzie nowy rozdział?Powinnaś być z siebie strasznie zadowolona lub dumna (jak wolisz) :D!!! Czekam niecierpliwie na następny! :*
OdpowiedzUsuńsuper czekm na kolejny a keidy doadsz rolg na tym swoim blogu http://on-the-way-to-wonderland-story.blogspot.com/2013/03/zwiastun.html
OdpowiedzUsuńblog został zawieszony
UsuńWOW!!!!!!!!!!!!!!Świetny jest ten rozdział czekam na next i jakby co życzę weny:D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Śliczny szablon. Rozdział pierwszy ciekawy, i treściwy. Nie mogę się doczekać rozwinięcia akcji !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Isiia.
Wooooow ♥.♥
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz! naprawdę! czekam na nn!
OdpowiedzUsuńZajedwabiste!!!! <3 <3 <3 Nie mogę się doczekać następnego!! *__*
OdpowiedzUsuńJest super!
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny i mam nadzieje że będzie dość szybko :)
OdpowiedzUsuńwydaje sie fajne .. tylko niektore zdania sa bezsensu
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział i czekam na następny , a tak przy okazji to ile masz lat??
OdpowiedzUsuń13
UsuńJa mam 14 a bym takiego czegoś nie wymyśliła także naprawdę, kiedy następne??
UsuńJak na razie mam dosyć skomplikowaną sytuację (dużo problemów). Postaram drugi rozdział dodać w sobotę, ale niczego jeszcze nie jestem pewna.
UsuńMam nadzieje, że jak najprędzej ( a zdradzisz kogo ona tam spotkała ... Domyślam się po tym ,,brunet" Ale wole mieć pewność)
UsuńDowiesz się w następnym rozdziale...
UsuńJejku <3 to jest świetne :3
OdpowiedzUsuńSuper blog!
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie :3
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
Boże dziewczyno jak wspaniale piszesz!!! Czekam na nn1 :)
OdpowiedzUsuńSuper to jest!! Ja też mam 13 lat i nie napisałabym takiego czegoś!! ;/
OdpowiedzUsuńCzekam na nn <3
Kochana ! Ten rozdział był cudny.
OdpowiedzUsuńWalić się w łeb dłonią? Skąd ja to znam :)
Rozdział oczywiście wspaniały. No super, jak na pierwszy, bo nieźle się skończył. Kto by pomyślał, że znów się spotkają? Czy takie rzeczy zdarzają się w rzeczywistości, czy tylko w twojej historii?
Jeśli nie, to i tak kocham tą nową opowieść. I bardzo proszę o powiadomienie o nowym rozdziale ^^.
Buziaki :***
nie moge sie doczekać następnej czesci kocham Cie za te rozdziały ;*
OdpowiedzUsuńJest Suuper /Horanovva
OdpowiedzUsuńNienawidzę 1D aletwój blog wymiatamy. Gdyby tylko bohaterów zmienić....
OdpowiedzUsuńŚWIETNIE!SUPER!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMasz talent i jeszcze raz dziękuję za linka
Zapraszam do siebie:
http://nowademi.blogspot.com/
Kiedy następny?! SUPER
OdpowiedzUsuńSuper, mogłabyś pisać książki :D
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział, oby tak dalej
OdpowiedzUsuńCzy to będzie opowiadanie z udziałem 1D ?
OdpowiedzUsuńtak
Usuńsuper szkoda że zawieszasz strąke :(
OdpowiedzUsuń20 yr old Software Engineer I Griff Kinzel, hailing from Gimli enjoys watching movies like Mysterious Island and Cooking. Took a trip to Cidade Velha and drives a Ferrari 250 GTO. sprobuj na tej stronie
OdpowiedzUsuń