wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział 1


Rano obudziły mnie krzyki Toma. Niechętnie otworzyłam oczy. No tak znów dzień zaczynający się od kłótni. Przywykłam już do tego. Prawie zawsze rano Tom krzyczy na mnie z pretensjami o byle co. Chodź często próbując zapobiec kolejnej awanturze po prostu nie wytrzymywałam i wybuchałam swoimi emocjami czasem mówiąc więcej niż bym chciała. Wtedy dopiero zaczyna się awantura. Czasem więcej powiem a Tom pokazuje kto tu rządzi.
 Wstałam z łóżka i skierowałam się prosto do łazienki robiąc wszystkie poranne czynności. Nałożyłam na siebie niebieskie rurki białą koszulę i niebieską marynarkę. Włosy rozpuściłam i pomalowałam się delikatnie. Gdy byłam już całkiem gotowa wzięłam głęboki wdech po woli wypuszczając powietrze. Byłam pewna co do kolejnej kłótni. Tom tak szybko nie odpuszcza. Musi się na kogoś wydrzeć wyżyć by później być jak to mówią jego koledzy ‘super gościem’. No i właśnie w tym się zakochałam. W ‘super facecie’ który wydawał się być bez wad. Jednak jak już się przyzwyczaiłam często się mylę i popełniam błędy. Uciekając z domu chciałam wszystko zacząć na nowo. Być w końcu szczęśliwa. Gdy poznałam Toma wydawało mi się że tylko z nim mogę być w pełni szczęśliwa. Wydawało mi się że z Tomem mogę wszystko. Wydawało mi się że będąc z nim żadne smutki mi nie grożą. Pomyliłam się. Gdy z nim zamieszkałam zdałam sobie sprawę jak bardzo. Chodź chciałam uciec i zostawić go on był sprytniejszy i nie pozwolił mi na to. Teraz już wiem że jestem skazana na niego do końca swojego życia.
 Zeszłam na dół do kuchni gdzie na krześle siedział Tom. Z lekkim strachem zatrzymałam się stojąc teraz w drzwiach. Gdy tylko chłopak mnie zobaczył zrobił tą swoją wściekłą minę. Patrzyłam na niego czekając aż wybuchnie. Mieszkając z nim już rok dobrze znałam jego miny zachowanie. Po prostu znałam go perfekcyjnie. Chłopak wstał  z miejsca podnosząc leżącą na stole białą koszulę.
-Możesz mi powiedzieć dlaczego mi jej nie wyprasowałaś? –krzyknął na mnie pokazując na koszulę.
Popatrzyłam dziwnie na niego. Przecież wczoraj ją prasowałam.
-Ale ja ją prasowałam... –zaczęłam się tłumaczyć jednak chłopak mi przerwał.
-Wezmę inną. Gdy przyjdę do domu ma być czysto. Cały dom ma się błyszczeć! –krzyknął wychodząc z kuchni.
-A gdy wrócę jeszcze sobie porozmawiamy. –dodał będąc już na schodach prowadzących na piętro.
Westchnęłam ciężko podnosząc z podłogi rzuconą przez Toma koszulę.
 Brązowo-biała kuchnia była naprawdę duża. Było to jedno z moich ulubionych miejsc w domu bo kochałam gotować. Było to takie moje drugie życie odciągające mnie od tego mojego ciągłego bólu który tak często odczuwałam nie licząc swojej pracy. Jestem prezenterką w programie „Star” Szczerze mówiąc to kocham swoją pracę. Poznaję przez nią wiele ludzi odciąga mnie ona od mojego beznadziejnego życia i sprawia że na mojej twarzy mimo wszystko pojawia się uśmiech.
 Z moich rozmyślań wyrwał mnie krzyk Toma. Aż podskoczyłam. Nie minęła minuta a zły chłopak stał już w drzwiach kuchni.
-Możesz mi powiedzieć jakim prawem używałaś mojego laptopa? –krzyknął.
Przestraszona wstałam z krzesła. Przyznam szczerze korzystałam z jego laptopa wcześniej nie pytając się o jego zdanie. Jednak nie myślałam że będzie o to aż tak bardzo zły. Laptop był mi bardzo potrzeby do pracy. Sama właściwie nie wiem czemu nie użyłam swojego. Cóż teraz jest już za późno. Stałam próbując nie patrzeć na wściekłego Toma. Chłopak żywym krokiem podszedł do mnie łapiąc mnie za nadgarstek. Jego silna ręka trzymała tak mocno moją że aż syknęła z bólu. Mimowolnie spojrzałam w jego oczy. Było widać w nich tylko wściekłość złość.
-Przepraszam. –powiedziałam próbując wyślizgnąć rękę z jego uścisku.
-To tylko słowa. –powiedział nadal zły. –Za karę będziesz musiała oddać mi swój. –powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
Spojrzałam na niego błagalne.
-Nie możesz mi go zabrać. –powiedziałam gdy w końcu wyrwałam swoją dłoń z jego uścisku.
-Mogę i to zrobię. –powiedział uśmiechając się.
Stałam opierając się o blat stołu.
-Nie możesz.
Chłopak zaśmiał się. Chwilę później nie było już go w pomieszczeniu. Przestraszyłam się bo chłopak może zrobić wszystko. Niepewnym krokiem wyszłam z kuchni. Będąc w korytarzu dostrzegłam idącego w moją stronę Toma. Po chwili dostrzegłam w jego ręce mój czarny laptop. Brunet podszedł do mnie uśmiechając się szyderczo. Bałam się co może zrobić.
-Widzisz mała ja tu żądzę i będę robić co chcę. –powiedział będąc bardzo blisko mnie.
Uśmiechnął się do mnie i zrobił krok w tył. Spojrzałam dziwnie na niego. Chłopak podniósł do góry mojego laptopa po chwili rzucając nim o podłogę. W moich oczach pojawiły się łzy. Były tam zapisane rzeczy które były mi bardzo potrzebne. Miałam tam wszystko.
-Jak mogłeś?! –krzyknęłam ze łzami w oczach.
Chłopak uśmiechnięty wzruszył ramionami.
-Posprzątaj to! –krzyknął z poważną miną pokazując na pozostałości po laptopie.
-Nie. Nie zrobię tego! –krzyknęłam zła.
-Zrobisz!
-Nie!
-Właśnie że tak!
-Nie! –krzyknęłam mając już dość tego wszystkiego.
Chłopak podszedł do mnie i uderzył mnie w twarz. Złapałam się za bolący policzek i spojrzałam na niego. Był z tego bardzo ucieszony. W moich oczach pojawiły się łzy. Miałam dość. Jak on mógł mnie w ogóle uderzyć?! Chodź nie  był to pierwszy raz to i tak czułam się tak jakbym tego się kompletnie nie spodziewała.
-Posprzątaj to! –krzyknął zły brunet.
Spojrzałam na niego dalej mając łzy w oczach. Chodź chciało mi się ryczeć i wyć to z całych sił próbowałam zahamować swoją słabość. Nie chciałam dawać mu żadnej satysfakcji.
 Kiwnęłam przecząco głową. Nie będę robić tego co on mi każe. Kim ja jestem? Jakąś szmatą którą się pomiata?! Miałam go już kompletnie dość. Chodź wiedziałam że chłopak zawsze postawia na swoim to i tak próbowałam nie dać się złamać i być silna.
 Jego brązowe oczy były przepełnione złością. Przybliżył się do mnie i uderzył mnie tym razem w drugi policzek. Teraz już nie mogłam tego wytrzymać. Nie jestem na tyle silną osobą. Wybiegłam z domu cała zapłakana po drodze zabierając swoją torebkę. Biegłam przed siebie nie zważając na krzyki Toma. Miałam już go dość. Kompletnie dość. Nie pozwolę siebie tak traktować. Nie ma prawa mnie bić. Byłam wściekła ale tak naprawdę to w pewnym sensie na siebie. Niby dlaczego jeszcze od niego nie uciekłam chodź miałam już tyle okazji? Mogłam już dawno się mu postawić nie dawać tej satysfakcji za każdym razem gdy sprawia że z moich oczu spływają łzy. Nie po to uciekałam z domu od ojca który w pewnym sensie był taki jak Tom. Nie po to chciałam zacząć nowe lepsze życie by wszystko było takie same jak wcześniej. Chciałabym chodź przez chwilę być szczęśliwa. Co ja takiego zrobiłam że zawsze muszę tak cierpieć? Co ja takiego zrobiłam że nigdy w życiu nie mogę być szczęśliwa?
 Biegnąc przed siebie kompletnie nie widziałam drogi przez moje zapłakane oczy. Nie przejmowałam się tym za bardzo bo dodrze wiedziałam  dokąd zmierzam. Prosto w stronę firmy w której pracuję. Biegnąc przed siebie i dławiąc się łzami w pewnym momencie na kogoś wpadłam powalając i siebie i tą osobę na ziemię.
-Bardzo przepraszam. –powiedziałam wstając z ziemi.
Chłopak wstał i spojrzał na mnie jednak ja nie widziałam za bardzo jak wygląda przez swoje zaszklone oczy. Wiedząc że chłopak mi się przygląda szybko zaczęłam wycierać swoją twarz z łez. Nie chciałam robić zbędnego zamieszania. Nie chciałam by ktoś głupio pytał się co mi się stało. Czemu płaczę.
-Płaczesz? –zapytał chłopak patrząc na mnie z troską. Z troską która była mi obca.
Dopiero teraz mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Był to nie wiele starszy ode mnie brunet z pięknymi niebieskimi oczami przez które przez chwilę się zatrąciłam.
-To przez chłopaka? –zapytał gdy przez dłuższą chwilę nikt z nas nic nie mówił.
Smutna spuściłam głowę w dół wpatrując się w swoje buty. Nic nie odpowiedziałam.
-On nie jest tego wart. –mówił dalej chłopak.
Zła spojrzałam na niego.
-Nic nie wiesz. –krzyknęłam i zaczęłam biec przed siebie zostawiając za sobą zdziwionego bruneta.
Właściwie to było mi go szkoda. Nie powinnam na niego tak naskakiwać. Przecież on nic mi nie zrobił a ja się po prostu na niego wydarłam. Przecież chciał mi tylko pomóc a ja... a ja po prostu zachowałam się fatalnie. Było mi wstyd.
 Wchodząc do dosyć dużego budynku w którym pracowałam od razu poszłam w stronę łazienki. Ogarnęłam się jakoś by nie było widać że płakałam. Pudrem zakryłam czerwony ślad pod swoim okiem który był stworzony przez skutek uderzenia przez Toma. Zapewne zostanie po tym ślad na dość długi czas. Gdy wyglądałam już normalnie jak to przystało na zwykłego człowieka wyszłam z łazienki i skierowałam się w stronę windy. Dziś miałam spotkać się z jakimiś gwiazdami którzy mają być moim gościem w kolejnym programie. Chodź występ jest na żywo to i tak przed nim mamy dość dużo prób by wszystko wyszło dobrze. Kolejnym moim gościem miała być jakaś piątka chłopaków. Już nawet nie pamiętam nazwy ich zespołu bo szybko wyleciała mi z głowy. Właściwie to nie za bardzo lubię te całe ‘gwiazdy’ są jak dla mnie zbyt sztuczne. Zbyt często takie nie prawdziwe. Udają kogoś kim nie są. Oczywiście nie wszyscy tacy są. Poznałam w swoim życiu wiele gwiazd i naprawdę niektórzy są wspaniałymi ludźmi z którymi naprawdę zaprzyjaźniłam się. Niestety ale nasz kontakt urwał się. Nie jest mi z tego powodu jakoś bardzo smutno. Wiem że w swoim życiu poznaje się wiele ludzi. Niektórzy przychodzą a później odchodzą z naszego życia. Taka jest kolej rzeczy. Cieszę się że mogłam ich poznać mimo wszystko. Każdy z tych ludzi czegoś mnie nauczył. Nawet wtedy gdy nie przypadli mi do gustu i można powiedzieć po prostu ich nie lubiłam. Mimo wszystko czegoś mnie nauczyli i za to im bardzo dziękuję.
 Wychodząc z windy żywym krokiem zmierzałam w stronę swojej sekretarki. Dziewczyna z ciemnymi włosami do ramion była dla mnie jak przyjaciółka. Zawsze gdy ją widziałam na mojej twarzy był uśmiech. Nawet wtedy gdy nie miałam żadnego powodu do uśmiechu. Po prostu zawsze mogłam na nią liczyć.
 Uśmiechnęłam się do radosnej dziewczyny która była otoczona masą papierów.
-Kiedy przychodzi ten zespół? –zapytałam odbierając od dziewczyny kawę którą mi podała.
-Już są. –powiedziała i pokazała na salę gdzie nagrywaliśmy program.
Westchnęłam ciężko po czym zaczęłam zmierzać w stronę pomieszczania. Żywym ruchem nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka. Rozejrzałam się dookoła. Własnym oczom nie wierzyłam gdy siedzącego na kremowej kanapie dostrzegłam tego samego chłopaka na którego wcześniej wpadłam biegnąc cała zapłakana. Przeklęłam pod nosem gdy zdałam sobie sprawę że jest on jednym z pięciu członków jakże sławnego zespołu One Direction. Jak mogłam go nie rozpoznać? Przecież jeszcze nie dawno czytałam o nich w Internecie i dowiedziałam się naprawdę interesujących rzeczy. Z własnej głupoty odruchowo uderzyłam się w czoło swoją prawą ręką.
----------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o tym rozdziale? mam nadzieję że nie jest on aż tak strasznie masakryczny jak mi się wydaje. Z resztą ja nigdy nie jestem w pełni zadowolona z tego co napisałam. 
Mam do was pewną prośbę. Jeśli przeczytaliście to skomentujcie. Dla mnie to jest naprawdę ważne i dużo znaczy a dla was to tylko parę sekund. Naprawdę proszę. :) 

57 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział! Masz talent :) Świetny styl pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski *-*
    Ja chcę dalej!! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny ! next ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! Pisz następny bo już się doczekać nie mogę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow! Super i piszesz.. noi świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No, no. Naprawdę dobrze piszesz. Tak lekko. Wierzę, że twój blog będzie naprawdę dobrze czytanym blogiem. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
    http://baby-they-dont-know-about-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW wspaniały rozdział ! pisz szybko następny bo juz nie moge się doczekać

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie piszesz, opowiadanie - super, aż chce się czytać dalej i dalej. Jednak, często brakuje mi przecinków, ale te błędy są prawie niewidoczne, bo zasłania je bardzo ciekawa treść. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. suuuuuuper kiedy następny bo już nie mogę się doczekać ?? <33333 *_*

    OdpowiedzUsuń
  10. jakie masakryczny on jest świetny aa czekam

    OdpowiedzUsuń
  11. Super zakochałam się:*
    Kiedy kolejny odcinek?:D

    OdpowiedzUsuń
  12. *_______________________* Ja kuż chce kolejny! Zajebisteee ;3 Czekam ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Chcę kolejne *_*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest Wspaniały *.*
    czekam na kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniały. Proszę pisz kolejną część. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. cudownee. *..* czekam na kolejny rozdział. c:

    + http://psychologicallyill.blogspot.com/ obserwacja za obserwację.? ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudo *.* Poproszę następny <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne ! Czekam na kolejne rozdziały :*.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie piszesz! nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału! A właśnie kiedy będzie nowy rozdział?Powinnaś być z siebie strasznie zadowolona lub dumna (jak wolisz) :D!!! Czekam niecierpliwie na następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  20. super czekm na kolejny a keidy doadsz rolg na tym swoim blogu http://on-the-way-to-wonderland-story.blogspot.com/2013/03/zwiastun.html

    OdpowiedzUsuń
  21. WOW!!!!!!!!!!!!!!Świetny jest ten rozdział czekam na next i jakby co życzę weny:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mi się podoba. Śliczny szablon. Rozdział pierwszy ciekawy, i treściwy. Nie mogę się doczekać rozwinięcia akcji !
    Pozdrawiam.
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetnie piszesz! naprawdę! czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  24. Zajedwabiste!!!! <3 <3 <3 Nie mogę się doczekać następnego!! *__*

    OdpowiedzUsuń
  25. czekam na nastepny i mam nadzieje że będzie dość szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. wydaje sie fajne .. tylko niektore zdania sa bezsensu

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo fajny rozdział i czekam na następny , a tak przy okazji to ile masz lat??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam 14 a bym takiego czegoś nie wymyśliła także naprawdę, kiedy następne??

      Usuń
    2. Jak na razie mam dosyć skomplikowaną sytuację (dużo problemów). Postaram drugi rozdział dodać w sobotę, ale niczego jeszcze nie jestem pewna.

      Usuń
    3. Mam nadzieje, że jak najprędzej ( a zdradzisz kogo ona tam spotkała ... Domyślam się po tym ,,brunet" Ale wole mieć pewność)

      Usuń
    4. Dowiesz się w następnym rozdziale...

      Usuń
  28. Jejku <3 to jest świetne :3

    OdpowiedzUsuń
  29. Podoba mi sie :3

    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Boże dziewczyno jak wspaniale piszesz!!! Czekam na nn1 :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Super to jest!! Ja też mam 13 lat i nie napisałabym takiego czegoś!! ;/
    Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Kochana ! Ten rozdział był cudny.
    Walić się w łeb dłonią? Skąd ja to znam :)

    Rozdział oczywiście wspaniały. No super, jak na pierwszy, bo nieźle się skończył. Kto by pomyślał, że znów się spotkają? Czy takie rzeczy zdarzają się w rzeczywistości, czy tylko w twojej historii?

    Jeśli nie, to i tak kocham tą nową opowieść. I bardzo proszę o powiadomienie o nowym rozdziale ^^.

    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  33. nie moge sie doczekać następnej czesci kocham Cie za te rozdziały ;*

    OdpowiedzUsuń
  34. Jest Suuper /Horanovva

    OdpowiedzUsuń
  35. Nienawidzę 1D aletwój blog wymiatamy. Gdyby tylko bohaterów zmienić....

    OdpowiedzUsuń
  36. ŚWIETNIE!SUPER!

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo mi się podoba.
    Masz talent i jeszcze raz dziękuję za linka
    Zapraszam do siebie:
    http://nowademi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Kiedy następny?! SUPER

    OdpowiedzUsuń
  39. Super, mogłabyś pisać książki :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Genialny rozdział, oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  41. Czy to będzie opowiadanie z udziałem 1D ?

    OdpowiedzUsuń
  42. super szkoda że zawieszasz strąke :(

    OdpowiedzUsuń
  43. 20 yr old Software Engineer I Griff Kinzel, hailing from Gimli enjoys watching movies like Mysterious Island and Cooking. Took a trip to Cidade Velha and drives a Ferrari 250 GTO. sprobuj na tej stronie

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy