środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 12 część 2

Wchodząc do klubu od razu uderzył w moje nozdrza zapach alkoholu i spoconych ludzi. To nie była przyjemna mieszanka. Mocno trzymałam dłoń Louis'a, gdy próbowaliśmy przedostać się przez masę ludzi. Gdy w końcu znaleźliśmy się koło baru, puściłam dłoń chłopaka. Nie wyglądał z tego powodu na zadowolonego, ale zignorowałam to, jakbym wcale tego nie zauważyła. Zamówiliśmy drinki i po chwili zaczęliśmy je powoli sączyć. Było tak cicho między nami. Oczywiście chodzi mi o to, że nikt z nas nic nie mówił, bo zdecydowanie było głośno. Muzyka brzęczała mi w uszach, a ja próbowałam patrzeć wszędzie, tylko nie na Louis'a. Czułam jego wzrok na sobie, jakby chciał niemal przebić mnie nim na wylot.
-Wyglądasz ślicznie. -poczułam niemal jego oddech, kiedy mówił mi do ucha.
Zarumieniłam się na jego słowa, nie wiedząc co odpowiedzieć. Chowając twarz we włosach, odwróciłam się w stronę tańczących ludzi. Jakieś trzy minuty później podeszli do nas dwaj mężczyźni i jedna dziewczyna. Wysoka blondynka była mniej więcej w moim wieku, a pozostali dwaj chłopacy niewiele ode mnie starsi, a przynajmniej tak wydawało się być.
 Louis przywitał się ze wszystkimi, wstając z krzesła.
-To Molly. -przedstawił mnie całej trójce, pokazując na mnie ręką.
-Billy. -powiedział jeden, całując zewnętrzną stronę mojej dłoni.
Uśmiechnęłam się delikatnie na to.
-Dave. -przywitał się drugi, robiąc to samo co poprzedni.
-Skąd ty wytrzasnąłeś taką piękność? -Dave zwrócił się do Louis'a.
Louis już miał coś mówić kiedy długowłosa się odezwała.
-Jestem Katrin. -przywitała się ze mną, wyciągając w moją stronę dłoń.
Blondynka od razu nie przypadła mi do gustu. Było w niej coś takiego, co sprawiało, że nienawidziłam jej od pierwszego wejrzenia.
 Uśmiechnęłam się do niej sztucznie, ściskając jej dłoń. 
***
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, piliśmy, tańczyliśmy. Naprawdę świetnie się bawiłam. Dokładnie obserwowałam zachowanie Katrin. Chodziła za Louis'em krok w krok. Tak się do niego kleiła, że wydawało się, jakby najchętniej już by się z nim przespała. Skłamałabym mówiąc, że to mnie ani trochę nie ruszyło. Byłam zła i z obrzydzeniem patrzyłam na jej zachowanie. Na szczęście Louis nie był nią wcale zainteresowany. Zachowywał się tak jakby jej tutaj w ogóle nie było. Na szczęście. 
Nie.
Zaraz, zaraz.
Czy ja byłam...?
Nie, to niemożliwe.
A może?
Czy ja byłam... zazdrosna?
 Potrząsnęłam głową i rozejrzałam się dookoła. Siedzieliśmy wszyscy w piątkę przy jednym, okrągłym stoliku. Chłopcy rozmawiali o czym, a Katrin udawała, że ją także to interesuje. Zaśmiałam się sama do siebie. Może była ładna, ale nie potrafiła udawać, że interesuje ją to o czym rozmawiają. Wstałam z miejsca, chcąc iść do łazienki, ale momentalnie wszystkie osiem gałek ocznych było skierowanych na mnie. Louis spojrzał na mnie pytająco, chcąc wiedzieć gdzie idę. 
-Idę do łazienki. Zaraz wrócę. -odparłam niechętnie. 
Louis kiwnął głową, ale nadal uważnie mi się przyglądał. Odwróciłam się i przewróciłam oczami, zaczynając iść. Przez cały czas czułam na sobie wzrok bruneta. Jakbym miała się gdzieś tutaj zgubić. 
 Gdy w końcu znalazłam się koło toalety, weszłam do środka. Podeszłam do umywalki i umyłam twarz zimną wodą. Byłam już nieco zmęczona, chodź wcale nie chciałam wracać do domu. Wyszłam z łazienki i wzrokiem rozejrzałam się dookoła, szukając Louis'a. Gdy w końcu go znalazłam, już miałam iść w jego stronę, gdy poczułam jakieś ręce oplatujące moją talię. Już miałam krzyknąć, gdy moje usta zostały zatkane dłonią. 
-Więc, widzimy się po raz kolejny. -usłyszałam znajomy głos. 
-------------------------------------------------------------------------------------------
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! UDAŁO SIĘ! W końcu przypomniałam sobie jaki mam e-mail do bloga.  ;)
Kolejne rozdziały będą dodawane już tutaj. ;) 

12 komentarzy:

  1. Super tak dlugo czekałam na tą kolejną część I czekam na kolejną

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawalisty. Czekam na kolejną część

    OdpowiedzUsuń
  3. Lou jest uroczy! I tak zabiega o Molly, o jeeeeeeeej. Aż miło popatrzeć. *-*
    Na miejscu dziewczyny również byłabym zazdrosna o Louisa. W końcu ta cała Katrin naprawdę wydaje się być mega podejrzana i cholernie klei się do Lou, więc ma w tym jakiś cel. Na miejscu Molly bacznie bym ją obserwowała i gdyby nadeszła alarmowa sytuacja zareagowałabym z zapałem. :D
    Koniec rozdziału zdziwił mnie i jestem ciekawa któż to taki dorwał Molly.
    Czekam na kolejny i życzę dużo weny. (:

    http://ohwilliamsburg.blogspot.com - zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże genialny. Ona jest zazdrosna o Louisa, a jakaś laska na niego napalona. Potem sobie idzie do łazienki i ktoś ją napada. I kto to jest? Pewnie Tom, co nie? A jak nie to już nie wiem.
    Bardzo mi się podoba i podam ci stronkę, z której możesz skorzystać lub podać potrzebującym xD
    http://mania-zwiast.blogspot.com/
    Weny xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. Tak zabiegający o względy dziewczyny chłopak to skarb. Niech Louis tego nie zniszczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział jak zresztą każdy :) nie moge doczekać się kolejnego
    -Ola

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne rozdział dawaj wiecej, tylko blagam cie, niech nie bedzie bójki.... Nie lubie tego :/ ale ogolem blog cudowny <33

    OdpowiedzUsuń
  8. yhhh znow zapuscilam sie w komentowaniu .przepraszam :D
    rozdzial swietny i nie moge doczekac sie nn

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy nastepny rozdzial??? Ten byl nieziemski, dawaj wiecej

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy