-Wyglądasz ślicznie. -poczułam niemal jego oddech, kiedy mówił mi do ucha.
Zarumieniłam się na jego słowa, nie wiedząc co odpowiedzieć. Chowając twarz we włosach, odwróciłam się w stronę tańczących ludzi. Jakieś trzy minuty później podeszli do nas dwaj mężczyźni i jedna dziewczyna. Wysoka blondynka była mniej więcej w moim wieku, a pozostali dwaj chłopacy niewiele ode mnie starsi, a przynajmniej tak wydawało się być.
Louis przywitał się ze wszystkimi, wstając z krzesła.
-To Molly. -przedstawił mnie całej trójce, pokazując na mnie ręką.
-Billy. -powiedział jeden, całując zewnętrzną stronę mojej dłoni.
Uśmiechnęłam się delikatnie na to.
-Dave. -przywitał się drugi, robiąc to samo co poprzedni.
-Skąd ty wytrzasnąłeś taką piękność? -Dave zwrócił się do Louis'a.
Louis już miał coś mówić kiedy długowłosa się odezwała.
-Jestem Katrin. -przywitała się ze mną, wyciągając w moją stronę dłoń.
Blondynka od razu nie przypadła mi do gustu. Było w niej coś takiego, co sprawiało, że nienawidziłam jej od pierwszego wejrzenia.
Uśmiechnęłam się do niej sztucznie, ściskając jej dłoń.
***
Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, piliśmy, tańczyliśmy. Naprawdę świetnie się bawiłam. Dokładnie obserwowałam zachowanie Katrin. Chodziła za Louis'em krok w krok. Tak się do niego kleiła, że wydawało się, jakby najchętniej już by się z nim przespała. Skłamałabym mówiąc, że to mnie ani trochę nie ruszyło. Byłam zła i z obrzydzeniem patrzyłam na jej zachowanie. Na szczęście Louis nie był nią wcale zainteresowany. Zachowywał się tak jakby jej tutaj w ogóle nie było. Na szczęście.
Nie.
Zaraz, zaraz.
Czy ja byłam...?
Nie, to niemożliwe.
Nie, to niemożliwe.
A może?
Czy ja byłam... zazdrosna?
Potrząsnęłam głową i rozejrzałam się dookoła. Siedzieliśmy wszyscy w piątkę przy jednym, okrągłym stoliku. Chłopcy rozmawiali o czym, a Katrin udawała, że ją także to interesuje. Zaśmiałam się sama do siebie. Może była ładna, ale nie potrafiła udawać, że interesuje ją to o czym rozmawiają. Wstałam z miejsca, chcąc iść do łazienki, ale momentalnie wszystkie osiem gałek ocznych było skierowanych na mnie. Louis spojrzał na mnie pytająco, chcąc wiedzieć gdzie idę.
Czy ja byłam... zazdrosna?
Potrząsnęłam głową i rozejrzałam się dookoła. Siedzieliśmy wszyscy w piątkę przy jednym, okrągłym stoliku. Chłopcy rozmawiali o czym, a Katrin udawała, że ją także to interesuje. Zaśmiałam się sama do siebie. Może była ładna, ale nie potrafiła udawać, że interesuje ją to o czym rozmawiają. Wstałam z miejsca, chcąc iść do łazienki, ale momentalnie wszystkie osiem gałek ocznych było skierowanych na mnie. Louis spojrzał na mnie pytająco, chcąc wiedzieć gdzie idę.
-Idę do łazienki. Zaraz wrócę. -odparłam niechętnie.
Louis kiwnął głową, ale nadal uważnie mi się przyglądał. Odwróciłam się i przewróciłam oczami, zaczynając iść. Przez cały czas czułam na sobie wzrok bruneta. Jakbym miała się gdzieś tutaj zgubić.
Gdy w końcu znalazłam się koło toalety, weszłam do środka. Podeszłam do umywalki i umyłam twarz zimną wodą. Byłam już nieco zmęczona, chodź wcale nie chciałam wracać do domu. Wyszłam z łazienki i wzrokiem rozejrzałam się dookoła, szukając Louis'a. Gdy w końcu go znalazłam, już miałam iść w jego stronę, gdy poczułam jakieś ręce oplatujące moją talię. Już miałam krzyknąć, gdy moje usta zostały zatkane dłonią.
-Więc, widzimy się po raz kolejny. -usłyszałam znajomy głos.
-------------------------------------------------------------------------------------------
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! UDAŁO SIĘ! W końcu przypomniałam sobie jaki mam e-mail do bloga. ;)
Kolejne rozdziały będą dodawane już tutaj. ;)
Kolejne rozdziały będą dodawane już tutaj. ;)
Super tak dlugo czekałam na tą kolejną część I czekam na kolejną
OdpowiedzUsuńZawalisty. Czekam na kolejną część
OdpowiedzUsuńBoski rozdział!!♥
OdpowiedzUsuńLou jest uroczy! I tak zabiega o Molly, o jeeeeeeeej. Aż miło popatrzeć. *-*
OdpowiedzUsuńNa miejscu dziewczyny również byłabym zazdrosna o Louisa. W końcu ta cała Katrin naprawdę wydaje się być mega podejrzana i cholernie klei się do Lou, więc ma w tym jakiś cel. Na miejscu Molly bacznie bym ją obserwowała i gdyby nadeszła alarmowa sytuacja zareagowałabym z zapałem. :D
Koniec rozdziału zdziwił mnie i jestem ciekawa któż to taki dorwał Molly.
Czekam na kolejny i życzę dużo weny. (:
http://ohwilliamsburg.blogspot.com - zapraszam.
Boże genialny. Ona jest zazdrosna o Louisa, a jakaś laska na niego napalona. Potem sobie idzie do łazienki i ktoś ją napada. I kto to jest? Pewnie Tom, co nie? A jak nie to już nie wiem.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i podam ci stronkę, z której możesz skorzystać lub podać potrzebującym xD
http://mania-zwiast.blogspot.com/
Weny xx
Super !
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Tak zabiegający o względy dziewczyny chłopak to skarb. Niech Louis tego nie zniszczy ;)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział jak zresztą każdy :) nie moge doczekać się kolejnego
OdpowiedzUsuń-Ola
Cudne rozdział dawaj wiecej, tylko blagam cie, niech nie bedzie bójki.... Nie lubie tego :/ ale ogolem blog cudowny <33
OdpowiedzUsuńyhhh znow zapuscilam sie w komentowaniu .przepraszam :D
OdpowiedzUsuńrozdzial swietny i nie moge doczekac sie nn
dodawaj nowy rozdział
OdpowiedzUsuńKiedy nastepny rozdzial??? Ten byl nieziemski, dawaj wiecej
OdpowiedzUsuń