piątek, 17 maja 2013
Imagin ;)
Niektórzy nazywają to depresją, jak dla mnie to po prostu bezsilność. Nie dajesz już sobie rady żyć. Poddajesz się. Każda minuta życia jest wiecznością. Każde wstawanie rano to okropny wysiłek. Ważna dla ciebie jest tylko śmierć. Koniec który kończąc się tragicznie dla ciebie jest Happy Endem. Przestajesz walczyć o miłość, przyjaźń. Nie istnieje dla ciebie nic obrucz cierpienia. Marzysz aby jutro nie nadeszło. Dziwne jest jednak to, że potrafisz uśmiechać się cały dzień, a w nocy płakać i przeklinać życie. Może dlatego, że nie chcesz aby inni wiedzieli przez co przechodzisz? Zamykasz się w sobie. Każde twoje uczucia są głęboko w tobie. Kują w serce, drażnią duszę. Tego nie da się wytrzymać. To zbyt wielki wysiłek Wtedy przychodzą ci myśli aby to wszystko zakończyć. Zastanawiasz się czy aby nie skończyć tego teraz. Tu, samemu. Po prostu w końcu nic, kompletnie nic nie czuć. Tylko ci silni wygrywają. Tylko ci którzy dadzą sobie radę żyć. A co jeśli jesteś słaby? A co jeśli to dla ciebie za wiele? Co jeśli jednak zamierzasz się poddać?
Ashley już nie dawała rady. Na początku myślała, że jest silna, ze da radę. Jednak myliła się. Tak naprawdę była słaba, bezsilna. Postanowiła, że się podda, że nie będzie już walczyć. Nie dawała już po prostu rady.
Stanęła na krawędzi mostu i spojrzała w dół. Chciała to zrobić. Chciała skoczyć. W końcu poczuć się wolna. Chodź by na te parę sekund. Chciała zakończyć życie i już nic nie czuć. Nie czuła już nawet strachu. Wszystkie uczucia odeszły od niej już bardzo dawno. Została sama jak pusta skorupa ślimaka. Każdy mógł ją zniszczyć, ale to ona niszczyła siebie najbardziej. Zawsze chciała być ptakiem. Być wolna. Uważała, że ptak to najbardziej wolna istota na ziemi. Może wszystko. Może polecieć gdzie chce. Nikt nie każe mu nic robić. Zazdrościła mu. Sądziła, że może w kolejny życiu będzie ptakiem. Jednak była pewna, że nie zasługuje na kolejne życie. Zbyt bardzo nie doceniła tego. Zasługiwała tylko na śmierć i właśnie tego najbardziej pragnęła.
Oderwała jedną dłoń od kolorowej barierki i rozłożyła rękę. Poczuła wiatr. Jakby już leciała w dół. Chciała tego. Bardzo tego pragnęła. Już miała odrywać kolejną dłoń by w końcu skoczyć. Jednak coś jej przeszkodziło. Ktoś złapał ją za dłoń nie pozwalając by to zrobiła. Poczuła się źle. Jakby znów jej los zależał od innej osoby. Jakby postawili właśnie przed nią ścianę. Zatrzymali ją, by znów cierpiała. Czasami zastanawiała się czy właśnie dla tego nie istnieje. Może istnieje po prostu po to by cierpieć? Miała dość życia. Miała dość tego całego bólu.
Mimowolnie się odwróciła. Przed sobą ujrzała niewiele starszego od siebie mężczyznę. Chłopak miał burzę lodów na głowie. Jego zielone oczy wpatrywały się w nią. Czuła się jakby krzyczał "Nie rób tego! Złaś w tym momencie! Nie pozwalam ci!" Znów czuła się jakby ktoś decydował za nią. Miała dość. Jeśli będzie chciała to skocz. Nikt nie będzie jej tego zabraniał.
-Dlaczego chcesz to zrobić? -zapytał niepewnie chłopak.
Wydawał się jakby nie był pewny tego co powiedział. Jednak ona poczuła się jakby usłyszała kompletnie co innego. Jakby właśnie zabronił jej tego zrobić.
-Zostaw mnie! Nie będziesz mówić mi co mam robić! -krzyknęła na niego złą.
W jej oczach pojawiły się łzy. Z całej siły próbowała zachować dla siebie swoje uczucia. Próbowała schować to jak bardzo źle się czuła i jak bardzo nie daje sobie rady.
-Nie płacz. -wyszeptał chłopak wycierając z jej policzka pojedynczą łzę.
Była już bezsilna. Chciała rzucić się w jego ramiona. Wypłakać mu się. O mały włos a by to zrobiła. Na szczęście w porę się powstrzymała.
Kolana się pod nią ugięły a ona usiadła na zimnym betonie, trzymając się mocno poręczy. Zrozumiała, że tego nie chce. Czułą, że od początku wiedziała, że nie chce tego zrobić. Po prostu nie dopuszczała do siebie takiej myśli.
-Chodź. -powiedział do niej chłopak, wyciągając w jej stronę rękę.
-Nic nie jest warte śmierci. To koniec wszystkiego, a nikt nie zasługuje na koniec. Nikt nie zasługuje by to wszystko skończyło się właśnie tak. Nie musisz być silna. Wystarczy, że będziesz. To wszystko. -dodał.
Dziewczyna zawahała się. Przez chwilę zastanawiała się czy jest jakiś sens w dalszym istnieniu, życiu, oddychaniu. Jednak podała mu dłoń. Sama nie rozumiała dlaczego to zrobiła. Zwykły człowiek był w stanie sprawić, że wszystkie jej złe myśli zostały rozwiane? Sama w to nie wierzyła, ale właśnie tak było.
-Może dla jednych jesteś nikim, ale dla innych jesteś całym światem. Chcesz odebrać aż dwa życia, robiąc tylko sobie krzywdę? W końcu znajdziesz osobę, która pokocha cię i sprawi, że nada sens nawet zwykłej wypitej herbacie z rana. Zapewne znajdziesz ja już niedługo. A może on właśnie stoi przed tobą? -chłopak mówił do niej z lekkim uśmiechem na twarzy.
Dziewczyna spojrzała na niego swoimi niebieskimi oczami i przytuliła się do niego bez słowa.
---------------------------------------------------
Hehe. No dobra. Co o nim myślicie?
Chciałam podkreślić, że pisałam go na historii bo się strasznie nudziłam, więc może być beznadziejny. :)
Kolejny rozdział opowiadania powinien pojawiać już niedługo. Najprawdopodobniej jutro :)
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wow O.o jest cudnyy :D poważnie :)
OdpowiedzUsuńJest fajnnyy♥♥♥
OdpowiedzUsuńto jest nowe opowiadanie?
OdpowiedzUsuńnie,to krótki imagin
UsuńBrak słów. Wspaniały ;p
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekań następnego rozdziału.
Pozdrawiam ;*
Cudowny, jak już (chyba) mówiłam masz talent.
OdpowiedzUsuńGenialny. Wzruszyłam sie. Zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuń* http://nowademi.blogspot.com/
Mam nadzieję, że kiedyś zajrzysz <3
Hej :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz, ale wiesz - szkoła ;\
IMagin ? Jaka odmiana ;) Przyjemna bo bardzo ładnie Ci wyszedł. - prosto i słodko.
Liczę na więcej :)
A tymczasem zapraszam do mnie :
+ http://you-and-i-lizzy.blogspot.com/
+ http://just-trust-isiia999.blogspot.com/
Całuje.
Isiia.
Supcio :). Coś nowego i fajnie wyszło.
OdpowiedzUsuńsuper . brak mi słów jak to poisać . poza tym nie moge sie doczekac kolejnych rozdziałów :) uwielbiam kiedy piszesz :)
OdpowiedzUsuń