~cztery dni później~
-Zrobić ci herbaty? -zapytałam całego zmoczonego bruneta który właśnie przyszedł do domu.
Chłopak tylko pokiwał twierdząco głową po czym poszedł na górę. Na dworze było bardzo zimno no i do tego strasznie padało. Zimne krople deszczu obijały się o okna. Wyjęłam z górnej półki dwa kolorowe kupki. Gdy woda na herbatę się gotowała do drzwi ktoś zadzwonił. Odstawiłam na miejsce cukier który właśnie wsypywałam do kubka. Zdziwiona powolnym krokiem podeszłam do drzwi. Nie wiedziałam czy powinnam otwierać. Przecież to na pewno do Louis'a. Zresztą my mamy rzadko gości a właściwie to prawie wcale. Niepewnie otworzyłam drzwi naciskając na zimną metalową klamkę. Własnym oczom nie wierzyłam kiedy przede mną ujrzałam Tom'a. Chłopak spojrzał na mnie z dziwnym uśmieszkiem na twarzy. Zamarłam. Nie wiedziałam co mam zrobić. Jak się zachować. Nie spodziewałam się tego że tutaj przyjdzie.
-Witaj. -powiedział uśmiechając się się do mnie.
Ocknęłam się. Chciałam zamknąć drzwi jednak chłopak mi w tym przeszkodził. Nie mogłam ich zamknąć. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Czego on w ogóle chciał?
Chłopak wepchnął się do mieszkania zamykając za sobą drzwi. Rozejrzał się po pomieszczeniu jakby czegoś szukał. Swój wzrok zatrzymał na mnie. Zrobił krok w przód i złapał mnie za mój nadgarstek. Chciałam uciec. Gdzieś się schować. Jednak nie mogłam. Nie mogłam nic zrobić. Byłam zbyt bardzo zdenerwowana. Nigdy nie pomyślałabym że tutaj przyjdzie.
-To widzę że jesteśmy sami. -powiedział z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.
Chciałam uciec. Z całej siły próbowałam wyciągnąć z jego uścisku swoją dłoń jednak na marne. Chłopak był ode mnie o wiele silniejszy.
-Co tu się dzieje? -usłyszałam głos Louis'a.
Równie z Tom'em odwróciłam się w stronę chłopaka który schodził po schodach. Przyspieszył widząc mnie i Tom'a. Kompletnie zapomniałam że Louis jest w domu. Na szczęście był i w porę się zjawił.
-Puść ją! -krzyknął stanowczo w stronę Tom'a.
Chłopak zaśmiał się i złapał mnie tak że byłam teraz bardzo blisko niego.
-Puść ją! -powtórzył Louis.
Tom zaśmiał się jeszcze bardziej.
-Odejdź albo ją zabiję. -powiedział Tom szukając czegoś w swoje prawej kieszeni.
Przestraszyłam się. Tom mógł zrobić wszystko.
-Powiedziałem puść ją gnoju! -krzyknął Louis będąc coraz bliżej nas.
-A co mi zrobisz? -brunet zaśmiał się kpiąc z chłopaka.
-Zabiję cię. -wysyczał przez zęby.
-No dobrze dobrze. -powiedział Tom i popchnął mnie tak że upadłam obijając się o ścianę w przedpokoju.
Nie spodziewałam się tego że mnie puści. Chłopak zbliżył się do mnie niebezpiecznie blisko. Nachylił się nade mną.
-Suka. -wyszeptał i uderzył mnie z pięści w twarz.
Zły Louis podszedł do Tom'a i go uderzył. Chłopcy zaczęli się bić. Wyraźnie było widać przewagę Louis'a. Nikt z nich nie chciał odpuścić a powinni przestać się bić. Nie chciałam żeby skończyło się to jakąś katastrofą. Dalej siedziałam w koncie. Niespodziewanie do domu wszedł... Harry? Nie rozumiałam co on tutaj robi. Widziałam go tu tylko raz jak podwoził Louis'a do domu. Zdziwiony chłopak podszedł szybkim krokiem do bijącego się Tom'a i Louis'a. Odsunął ich od siebie po dość długim czasie. W końcu Tom opuścił dom Louis'a. Dalej byłam w szoku. Co on tutaj robił? Nie docierało to do mnie że mógł tutaj przyjść.
Louis podszedł do mnie gdy trochę ochłonął. Kucnął przede mną i podniósł mój podbródek do góry zmuszając mnie przy tym bym na niego spojrzała. Nie chciałam tego. Nie chciałam na niego patrzeć. Byłam na siebie zła. Nie powinnam mieszkać tutaj u Louis'a. Sprowadzam na niego same problemy. Bił się z Tom'em bo mnie bronił a nie powinno być tak. Nie powinien mnie bronić. Nawet nie powinien znać mojego imienia. Co ja w ogóle robiłam w jego życiu?
-Wszystko dobrze? -zapytał patrząc mi prosto w oczy.
Nic nie odpowiedziałam. Nie ufałam swoim słowom. Miałam w głowie teraz tyle myśli. Nie wiedziałam co mogłabym powiedzieć.
-To wszystko jej wina. Nie powinna u ciebie mieszkać. Nawet jej nie znasz. Zaraz cię okradnie albo jeszcze gorzej. Kim ty jesteś? Jakąś pomocą dla potrzebujących? -wtrącił się do tej pory cichy Harry.
Louis spojrzał na mnie go zły wstając z miejsca.
-To zwykła szmata. -dodał pokazując na mnie ręką.
Coś w środku mnie zakuło. Poczułam się bardzo źle. Jak on mógł coś takiego w ogóle powiedzieć skoro wcale mnie nie znał?
-Spierdalaj. -powiedział zły Louis.
Harry spojrzał na niego zdziwiony. Najprawdopodobniej nie spodziewał się takiej reakcji bruneta. Zresztą ja także.
-Spierdalaj powiedziałem! -krzyknął zły chłopak pokazując na drzwi.
Harry zdziwiony podszedł do drzwi i nacisnął na klamkę.
-Zastanów się nad tym co robić. Zobacz co ta dziewczyna z tobą zrobiła. -powiedział wychodząc z domu.
Czułam się źle. Byłam strasznie zła na siebie. Wstałam z miejsca i bez słowa pobiegłam do mojego tymczasowego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i opadłam na łóżku ze łzami w oczach. Płakałam. Płakałam uwalniając się przy tym od wszystkich emocji które mi do tej pory towarzyszyły. Miałam dość. Dość tego mojego beznadziejnego życia. Miałam dość wszystkiego. Powinnam się teraz spakować i wyprowadzić od Louis'a. Wyjęłam z szafy swoją czarną torbę i zaczęłam pakować do niej wszystkie moje rzeczy. Wrzucałam wszystko do środka. Po moich policzkach płynęła niekontrolowana ilość łez rozmazując przy tym cały mój makijaż. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś dobija się do drzwi. Nie wątpliwie był to Louis. Czułam się dobija się tak dobre pare minut.
-Molly otwórz! -krzyknął uderzając pięścią o drzwi.
Nie chciałam by się dalej denerwował. Wstałam z miejsca i podeszłam do drewnianych drzwi. Przekręciłam klucz i otworzyłam drzwi. Louis stał zdziwiony patrząc na mnie. Odeszłam do drzwi i podeszłam do szafy. Kontynuowałam moje pakowanie się. Louis podszedł do mnie przykucając koło mnie. Złapał za mój podbródek i odwrócił moją twarz w jego stronę. Spojrzał na mnie ze współczuciem. Otarł opuszkami palców łzy cieknące po moich policzkach. Spojrzałam na niego i tak po prostu się do niego przytuliłam. Chłopak nie spodziewał się zapewne takiej reakcji z mojej strony jednak po chwili sam się do mnie przytulając.
--------------------------------------------------------
Przepraszam, że czekaliście tak długo. No i w dodatku dodałam tak krótki rozdział. Naprawdę przepraszam. Wile osób chciało bym dodała dzisiaj więc wzięłam się za pisanie i wyszedł mi taki krótki.
Mam dla was propozycję: 6 długich komentarzy = kolejny długi rozdział.
Co wy na to? :)
Switeny rozdział czekam na dalszą część.
OdpowiedzUsuńSupsupsuper
OdpowiedzUsuńTrafiłam na to opowiadanie przez czysty przypadek, ale jak zaczęłam czytać to nie mogłam się oderwać ;) . Teraz codziennie sprawdzam czy dodałaś coś nowego. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńJa tez wchodze codziennie ;p
UsuńTo cieszę się że nie jestem sama :D
UsuńJa też, podobnie ja ty, trafiłam tutaj przez czysty przypadek i normalnie nie moge przestac czytac. ;D Pozdrawiam i czekam na nastepny rozdział. ;> P.S. Proszę Cie, uzywaj mniej wulgaryzmów, jestem na tym punkcie bardzo przeczulona i lepiej by mi się po prostu czytało. ;3 I... mam nadzieje, że w opowiadaniu chłopaki z 1D nie pokłócą się za bardzo . ;D Poza tym świetnie, życze weny. ; *
UsuńŚwietny rozdział, na prawdę. Nie moge się doczekać następnego!! <3
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały i te teksty Harrego, a rozdział aż taki krótki nie jest. Czekam na next ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ;*
Rozdział moim zdaniem wyszedł świetnie. Ciekawe skąd Tom wiedział gdzie szukać Molly. Harry zachował się jak ostatnia świnia. Miło było jak Louis bronił ją. Rozdział jak pisałam jest świetny :* Czekam na nexta :D
OdpowiedzUsuńTo prawda rozdział jest krótki, ale bardzo ciekawy. Piszesz bardzo dobrze. Uwielbiam twój sposób czytania. Jest inny niż inne. ;] Bardzo mi się podoba. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Ludzie długie komentarze i to już! ;*
OdpowiedzUsuńTen blog jest super. Wygląd bloga jest super. Opowiadanie jest super. Nawet czcionka jest super! Karzdy roździał jest wspaniały i z jednego na drugi chce mi sie więcej. Po prostu masz talent. Talent i wyobraźnie :> I co tu jeszcze... KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA!!! <333333 Pisz kolejny roździał szybko, proszeeee ;***
OdpowiedzUsuńdwaj dalej *__* <3
OdpowiedzUsuńRozdział mimo, iż jest krótki to i tak naprawdę dobry! Bardzo mnie wciągnął i gdy doszłam do końca poczułam niedosyt. Sama piszę bloga i wiem jaki wysiłek wkładasz w napisanie chodź by najmniejszego słowa. Dlatego bardzo cieszę się, że dodałam dzisiaj rozdział. Masz dziewczyno talent i pisz oby jak najdłużej! Z niecierpliwością czekam na twoje kolejne dzieło! Pozdrawiam!!! Paulina.x
OdpowiedzUsuńBoskie, boskie boskie <3
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga ;p
Proszę dodawaj częściej ;)
Życzę weny ;*
Zapraszam na mojego bloga ;p
http://opowiadanie-o-one-direction-i-ja.blogspot.com/
kocham twojego bloga i to jak piszesz <3 Pomimo że rozdział był krótki to wyszedł Ci wspaniale ! Masz talent i już nie moge sie doczekać następnego :P więc pisz i weny zyczę
OdpowiedzUsuń-Ola
Bardzo podoba mi sie twój bloga a historia za każdym rozdziałem toczy się genialnie. Czekam na dalsze historię. Życzę weny i zapraszam do siebie:
OdpowiedzUsuń*http://nowademi.blogspot.com/
*http://dobrzewybieraj.blogspot.com/
Jest już więcej niż 6 <3 uwielbiam ten rozdział jak i każdy inny w twoim opowiadaniu ,piszesz ...brak mi słów bo nawet mega nie wyraża tego co chcę powiedzieć
OdpowiedzUsuńBardzo fajny. Szkoda, że taki krótki ; (
OdpowiedzUsuńWięcej Louisa !! ; *
Isiia.
Cudowny blog, czekam najwiecej *.*
OdpowiedzUsuńZaczęłam dzisiaj go czytać i przeczytałam cały...
OdpowiedzUsuńPrzez cały czas jak go czytałam to miałam łzy w oczach. Słodkie było te przytulenie... i jeszcze te postawienie sie Louisa przed Harrym :) Czytam ok. 15 blogów i sama pisze swój blog..... ale jak zaczęłam czytać twój - NAJLEPSZY BLOG EVER! <333
I LOVE YOU SO MUCH ! :***
Jeżeli będziesz miała czas to zapraszam, zależy mi na twojej opinii jak na żadnej innej :) www.kiss-you-story.blogspot.com ( też o Louisie :D )
Miałam podobnie, zaczełam czytać w sobotę wieczorem i cały przeczytałam (do 5 rozdziału). ;D Czyli nie jestem sama. ; ** Świetnie, świetnie, weny życzę. ; P
UsuńKurde niech oni w końcu będą razem. ! :D
OdpowiedzUsuńA poza tym kocham twoje opowiadania. ^^
super opiadanie teraz powiem szczeżę dzinkuje chociasz jena bohatera nie m a na imie emily mam już dośc tego imieniai prosze prosze niech to opadanie nie zakończy się tragnicznie
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest cudowne*___*
OdpowiedzUsuńWchodzi w nie wiele emocji od szczęścia do bólu i cierpienia a to w opowiadaniach kocham :*
Tak samo jak kocham ciebie za pisanie tego tu opowiadania. xx
Dziekuje Ci za tego bloga.. Naprawdę. Dodałam juz do tego rozdziału chyba ze 3 komentarze, nie moge wyrazic tego wszystkiego co teraz czuję.. Piszesz świetnie. To nawet jest za mało powiedziane. Proszę Cię, nawet nie śnij o tym, żeby przestać pisać, złamałabyś mi tym serce... ;D Jest naprawdę cudownie, uwierz mi, sama piszę na kartkach jakies opowiadania i interesuje się literaturą, dlatego wiem, co mówię. ;) Proszę Cię jednak, żeby chłopcy z 1D nie pokłócili się za bardzo. ; ) Trafiłam na Twój blog zupełnie przypadkiem, czytajac blog o 1D pewnej dziewczyny, i po prostu się zakochałam. ; ** NAJLEPSZY BLOG EVER! *.* Błagam, nie przestawaj pisać, czekam na next. <3 Btw. Ten komentarz jest chyba wystarczająco długi? ;] Pozdrawiam, i weny życzę. ;D
OdpowiedzUsuńWedług mnie nie powinnaś źle pisać o nich jak napisałaś o Harrym .
OdpowiedzUsuń